Całkiem fajny klimacik lat 80-tych, do tego dobra muzyka i końcowe sceny sprawiają, że da się to obejrzeć bez żadnego bólu.
Bolączką są natomiast słabe morderstwa, przydałoby się tu jakieś porządne gore, no i poza tym w kilku momentach film przynudza. Całościowo jest w miarę dobrze, wisienką na torcie jest znana wszystkim Jamie Lee Curtis.