bardzo akutalny. Niekwestionowana klasyka SF. Jeden z niewielu filmow z tamtego okresu, w ktorym aktorzy graja, a nie deklamuja. Efekty specjalne na wysokim poziomie. Swietne kino.
Zgadzam się. Dodam tylko, że w filmie mimo powagi i świetnie uplasowanej wizji sci-fi jest sporo miejsca na świetną dawką humoru, która w porównaniu do tego co dziś serwuje nam hollywood wypada blado.
Jest jakiś film sf podobny do tego, w podobnym klimacie? Nie wierzę, że ten jest jedyną taką perełką.
Wlasciwie byl. Ten film wyprzedzil kino SF o jakies 20 lat pod kazdym wzgledem - zrezta nie tylko SF ale kino w ogole. Z drugiej strony nie mozna zapominac o czysto socjologicznych (i wybitnych) SF z tamtego okresu, czyli On the Beach (1959) i Fahrenheit 451 (ale to juz lata 60'). Pozniej mamy wysyp najlepszych filmow z tego gatunku, czyli lata 70 i 80.
Ze starszych Aelita i oczywscie Podroz na Ksiezyc ale to juz inne kino.
PS
Zabawna sprawa. Ostatnio ile razy wchodze na FW tyle razy chwile wczesniej ktos co do mnie pisze. Ciekawy zbieg okolicznosci.